Noo... Wiem, wiem... Dawno nie pisałam. Możecie mnie zlinczować, ale tak naprawdę nie ma o czym :> Wakacyjna nuda daje się we znaki. Dziś owoc takiej nudy.
Po wczorajszym oglądaniu Władcy Pierścieni na TVN przypomniało mi się jak chciałam kiedyś się nauczyć języka elfów z tegoż dzieła. Oczywiście zapału było brak i nic z tego nie wyszło. Jednak z języka przerzuciłam się na kaligrafie w ichnym alfabecie ;) Wczoraj odnalazłam swój zeszyt i dziś odświerzyłam pamięć. Pierwszy owoc już jest:
Napis to Werenka. Tak wiem. Przez W, ale w polskim zapisie nie ma V i musiałam sobie jakoś radzić ;)
Wiem, że nie jest to pełna notka itd, ale tak chciałam Wam takie coś pokazać ^^
Po wczorajszym oglądaniu Władcy Pierścieni na TVN przypomniało mi się jak chciałam kiedyś się nauczyć języka elfów z tegoż dzieła. Oczywiście zapału było brak i nic z tego nie wyszło. Jednak z języka przerzuciłam się na kaligrafie w ichnym alfabecie ;) Wczoraj odnalazłam swój zeszyt i dziś odświerzyłam pamięć. Pierwszy owoc już jest:
Napis to Werenka. Tak wiem. Przez W, ale w polskim zapisie nie ma V i musiałam sobie jakoś radzić ;)
Wiem, że nie jest to pełna notka itd, ale tak chciałam Wam takie coś pokazać ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz