wtorek, 23 lutego 2010

Bezsensowność matury z polskiego

Dziś na zastępstwie z polskiego mieliśmy z inną polonistką. Podczas tej lekcji po raz kolejny przekonałam się, że idea przedmiotu jakim jest język polski i matura z owego przedmiotu są bez sensu.

Pani przygotowała dla nas wiersz, który już wcześniej omawialiśmy na lekcji. Wszystko fajnie itd., lecz w pewnym momencie doszło do konfliktu między słowami naszej polonistki, a pani z zastępstwa. Jeśli nawet sami poloniści nie wiedzą jak jest to skąd my mamy wiedzieć? Wykuwanie się na pamięć tego co rzekomo jest w wierszach jest totalnie bezsensu. Śmieszne jeszcze było gdy zastępcza polonistka powiedziała słowa "to kwestia interpretacji". No tak. A może ja słowa w wierszu odbieram zupełnie inaczej? Ja rozumiem, że autor mógł mieć na myśli Polskę pod zaborami, ale może nasze społeczeństwo powinno odnieść to do naszych przeżyć, naszej historii i interpretować w nowej konwencji? Zresztą czy autor tworząc myśli nad takimi rzeczami? Bardzo często wylewa to co mu brzmi w głębi duszy, nie zwraca uwagi na inne rzeczy. Nawet jeśli to nigdy nie możemy być pewni co miał na myśli i co chciał danym dziełem przekazać. 

To może na tyle. Bo co by można było jeszcze dodać na tak oczywisty temat? ;)

9 komentarzy:

  1. To ja bym chciała coś powiedzieć.
    Interpretując wiersz musimy odnieść się do tego, co MÓGŁ czuć autor. Stąd jasnym jest, dlaczego odwołujemy się do epoki, w jakiej utwór powstał i analizujemy (przynajmniej w minimalnym stopniu) biografię autora. Nie zgadzam się więc ze zdaniem "Ja rozumiem (..) nowej konwencji?".
    Możemy wspomnieć o naszych odczuciach, lecz przekaz zrozumiemy tylko wtedy, gdy poznamy np. realia kulturowe danej epoki. A możliwość przekazu pewnych myśli, odczuć, to chyba idea pisania wierszy?

    Poza tym gdyby każdy mógł zinterpretować byle jak, po swojemu tylko, zapominając o autorze, to jak sprawdzić poprawność przeprowadzonej analizy?

    A inna już rzecz, że sami autorzy nie dostają punktów za interpretację swoich utworów...

    Dobra, namieszałam, namieszałam, to mogę kończyć :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie. Matura z polskiego jest bez sensu. Nie sprawdza wiedzy tylko umiejętność wpasowania się w klucz. I po co to komu -.- Zwłaszcza mat-fizom xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Matura z polskiego bez sensu. Powinna być wolna interpretacja. I tak uważam że treny powstały w wyniku zapicia się, a Dziady są wynikiem syndromu więziennego Mickiewicza.
    Najbardziej rozbroiło mnie interpretacja renesansowego obrazu. Karczma z odrywającym się szyldem na którym widnieje kufel piwa - ulotność ludzkiego życia. No jaja po prostu. Nie czuję się jak szyld a tymbardziej nie jak kufel :D

    Poza tym Verenku. Patrzaj na taką gupią mature z biolii.
    Wiesz, ale nie wiesz (bo nie zgadza się z kluczem), jednakże wiesz, choć nie wiesz (ponieważ poprawne sformułowałaś tezę doświadczenie, o którego istnieniu nawet nie masz pojęcia)

    Matura sucks :D
    Greetings

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja jeszcze wtrącę, że podobno "Dziady" są nie tyle wynikiem syndromu więziennego Mickiewicza, a wynikiem ćpania :P
    Ostatnio moja ciotka zaczęła o tym mówić przy okazji imprezy na Wszystkich Świętych :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Łojojojo jestem zdziwiona ilością komentarzy xD

    Kalinko. Może masz racje, że autor chce coś przekazać i powinniśmy dociekać się w tym tego co miał na myśli. Jednakże jeśli ktoś by napisał wiersz o tym że fajnie jest mknąć na koniu i że super radzi tak podróżować to co... oznacza to ze wszyscy powinnismy kupić konia? xD czy może że integrować się z naturą. a może po prostu autor miał takie hobby i chciał o tym napisać?
    I tak... Namieszałaś...

    Grochu. Zgodzę się z Tobą. Głównym ideą tego egzaminu jest wykucie się na podstawie przykładowych arkuszów co tam może być....

    Lesiu. Tak! Wprowadźmy wolną interpretacje! Wtedy może nawet dostane 5? xD Jaki to obraz? Musze się tym zainteresować.

    A co do samego pisania wierszy... To myślę że oni wszyscy cpali, zachlewali się i w ogole... Kto normalny opisuje jakieś duchy schizy i wszystko inne? xD I to po to jeszcze żeby męczyc przyszłe pokolenia!

    Pozdrawiam xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Kalinko podejrzewam, że syndrom więzieny w to wchodzi :P

    Verenku, autor pisze wiersz nie tyle, zeby wylac z siebie emocje, o ile nawrocic jakos narod, jak to np robil Mickiewicz czy ktos tam inny. Powodow jest masa. Czytasz wiersze chyba zbyt doslownie ;p To gra slow, ktore sklejone sa za pomoca emocji, czyli metafory.
    Nie wszyscy zapewne. Byl ktos normalny :P Obrazu nie pamietam... Szata puscila nam fylm o renesansie. Kto normalny opisuje duchy schizy i inne? A kroniki wampirów to niby co? ;> Lestat zostaje swietym... nie no.. To normalne ;p Poza tym Verenku, min innymi dzieki takim schizom rozwinela sie literatura fantasy a co za tym idzie scf. Nie mozna wierszy tak z blotem rownac :P Glupie one do konca nie sa. Glupie jest to ze musze sie uczyc na pamiec wymyslow jakiegos tumanisty, bo od tego zalezy moja przyszlosc.

    Greetings

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale Ci pisali o duchach w kwestii wyzwolenczej narodu! xD A Lestat jest fajny :) Hihihih

    No wlasnie to jest straszne jak masz zdanie "drzewo jest zielone" i nagle babka od polskiego mowi Ci ze to drzewo jest poslka.. .xD wtf? xD O.o dla mnie to drzewo! zielone drzewo!

    wieeem jestem przypadkiem beznadziejnym xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Widocznie pod wpływem narkotyków lepiej się pisze o wolności xD Masz mniej hamulców i piszesz dokładnie to, o czym myślisz :P

    A propos jazdy na koniu: no to wtedy piszesz, że motyw jazdy na koniu był bardzo żywotny w danej epoce :P

    a z drzewem: kwestia przyzwyczajenia. Jak koleś cały czas pisze o np. miłości, to potem jak pisze o rozwalonej chacie/kupie gnoju/ nowych butach to też mu o tę miłość chodzi xP

    Może być? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To kiedyś na przerwie zastanawialiśmy się nad tym jak poszczególne klasy o różnych profilach odczytują zdanie "Drzewo jest zielone"

    Dla biol-chema: Biolchem zastanowi się jakie to drzewo, okrytonasienne, czy nagonasienne, dwuliścienne, czy jednoliścienne.

    Mat-fiz: Nie pamiętam do końca, ale chyba coś było, że zacznie się zastanwiać nad siłami jakie wpływają na drzewo, zacznie tworzyć różnorakie wzory na ilośc spadających liści etc.

    A Tuman: Przyrówna drzewo do Polski, albo ostatecznie okaże się, że zdanie to mówi o kruchości ludzkiej egzystencji, o tym jaki świat jest spaczony etc. Czyli napisze esej na kilka stron A4 z trylionem argumentów dlaczego to widzi tak a nie inaczej.

    Jakaś paranoja... :D

    OdpowiedzUsuń