Taaak. W końcu. Po wielu dniach wiedzy że coś jest nie tak. Ale nie brania sobie tego do serca.
Verenka spowodowała meeeeega fatalny błąd systemu plików na jej partycji root arch linuxa ^^ Nom. Nawet grub nie wstawał po moich zabiegach. Teraz jest lepiej. Po uruchomieniu Lubuntu (dzieki wszystkim ze zrobilam ten glupi test bo mialam plytke!
) wklepalam komende sprawdzania systemu plikow w poszukiwaniu błędów no i naprawilo chociaż gruba. Arch wyświetla kernel panic ^^ Wieeem. Zdolna jestem ^^ Bynajmniej chodzi mi chociaż winshit :P Jutro sie tym zajmę :) Prawdopodobnie jakiś plik systemowy miał błąd i podczas szukania błędów został usunięty. Naprawi się ^^
Goethe był naprawde walnięty. I w sumie ma szczęście że już nie żyje. Inaczej sama bym go dopadła ^^
Ide spać. Branoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz