środa, 20 lutego 2013

Piękny sposób grania w Skyrim

Skyrim to ogólnie wspaniała gra. Jednakże nie tylko questami człowiek żyje. Opowiem Wam o moim pomyśle na Skyrim - jest on niezbyt wyszukany, ale zapewnia wielu godzin ciekawie spędzonych.
Ogólnie o Skyrim dowiedziałam się dzięki temu, iż spędziłam wiele godzin grając w Obliviona. Miał on swoje zalety i wady (patrz np. post o czarnym ekranie w Oblivionie), ale i tak wiele ludzi było namiętnymi fanami gry. Szczerze powiedziawszy trafiłam na nią tylko dlatego, iż jest możliwość jazdy na koniach. Pretty lame, huh?

Na szczęście wciągnęłam się. Nie tylko w same questy, ale w świat - tak otwarty i piękny. No i oczywiście była też kwestia szukania wszelkiego rodzaju bugów i easter eggów.


I to była 4 część gier The Elders Scroll.

Rok temu wyszła 5. Nazywa się Skyrim. Opowiada o krainie na zimnej północy zamieszkałej przez Nordów. Zawsze ciągnęło mnie na północ w realu toteż jak nie trudno się domyśleć szybko stało się to moją faworyzowaną częścią.

Dziś chciałabym wspomnieć w jaki sposób tworze swoją drugą postać w grze. Jest ona natomiast - jak najbardziej dokładną symulacją życia w takiej krainie. Tak. Do tego stopnia, że próbuje gotować i jeść posiłki.

Długie godziny spędzam na spacerowaniu (fast travel definitywnie zabronione!!!). Ma to swoje zalety, bowiem odkryłam strasznie dużo lokacji, których nie zauważyłam wcześniej.

W ramach rozrywki - poluję na zwierzynę. Jest to wspaniały sposób na trochę akcji (bez robienia questów) oraz zarobek czy wyuczenie kunsztu tworzenia broni (skóry się przydają).

Dopiero w tej odsłonie dowiedziałam się także, iż można pomagać rolnikom poprzez zbieranie warzyw czy cięcie drewna. Istnieje możliwość zbierania surowców w kopalni. Nastawiając się na typowe siekanie przeciwników nie odkryłam tych drobnych szczegółów, które pozwalają nam się na chwile przenieść w świat gry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz