sobota, 21 maja 2011

Verenkowa wizja końca świata

Robiąc dziś porządek w Dokumentach Google znalazłam idealnie pasującą historię do dzisiejszego dnia. Według niektórych dziś miał być koniec świata, a moja historyjka o tym opowiada. Prompt użyty do stworzenia historii znalazłam w internecie i polegał na tym, iż miałam dorobić dalszy ciąg do dwóch podanych zdań.


Verenkowa wizja końca świata

Dla mojej matki słodkie plamy na jedwabiu zawsze były katastrofą. Dla mnie musiało wydarzyć się coś znacznie większego.

Ziemia musiałaby się otworzyć w pół, a z środka wyleźć wielki ciasteczkowy potwór pożerający nas wszystkich w koło.

Ciszę mojego popołudnia musiałoby zmącić dudnienie liści, a słowiczy śpiew wydawałby się wtedy krzykiem rozpaczy.

Błękit nieba spowiłyby wszystkie kolory tęczy umazane czernią i krwistą czerwienią. Z ponurych chmur poleciałby szary strumień wody.

Przed oczami tańczyły by płomyczki, które uśmiechałyby się do Ciebie zalotnie.

Dłonie dotykałyby tafli wody która niczym ostra brzytwa zostawiałaby okropne dołki przemoknięte czerwoną posoką.

Do naszych nozdży doleciałaby słodka woń porannej rosy wymieszana z czystym zapachem niedomytych zwierząt.

W ustach zrobiłoby się sucho, a każde przełknięcie przypominałoby szereg kocich pazurów wbijających się w nasz przełyk.

Ciepłe powietrze otuliłoby i powodowało iż nasze całe ciało zamarzałoby niczym sopel lodu.

A na koniec znikłoby wszystko. I nie byłoby już ani ziemi usłanej kwiatami, ani ciszy, ani nieba, ani tęczny na niej spowitej, ani wody, ani rosy, ni ciepłych podmuchów wiatru. Nie było by radości ni smutku. Nic by nie było.

Spodobało się moje opowiadanie? Masz ochotę na więcej? Tutaj znajdziesz spis opowiadań.

3 komentarze:

  1. To ja dwie rzeczy:
    "W ustach zrobiłoby się sucho, a każde przełknięcie przypominałoby szereg kocich pazurów wbijających się w nasz przełyk." <- to akurat wystarczy być mną, a nie tam koniec świata. mam tak od piątku wieczór.

    A teraz, trzymaj się, bo wymiatam:
    na końcu użyłaś figury sumacji!!!
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Sumacja

    OdpowiedzUsuń
  2. Ło kurde! xD >.<

    I tutaj mamy przykład, że autor naprawdę ma gdzieś te wszystkie środki! Nawet nie wiedziałam, że takie coś istnieje! :D

    To sie tam kuruj!

    OdpowiedzUsuń