czwartek, 29 sierpnia 2013

Aktualizacja Samsunga Galaxy Ace 2

Dziś postanowiłam opisać swoją wczorajszą przygodę z aktualizacją Samsunga Galaxy Ace 2 brandowanego w sieci Plus z Androida 2.3.6 (Gingerbread) do Androida 4.1.2 (Jelly Bean). Przeprowadziłam ją przez Samsung Kies.



Wybór telefonu

Od kwietnia jestem szczęśliwym posiadaczem Samsunga Galaxy Ace 2. Wybrałam go dlatego, iż ma dwurdzeniowy procesor. Jedynym minusem jaki wtedy widziałam to system, a raczej jego wersja czyli Android 2.3.6 (Gingerbread). Jako że interesuje się programowaniem aplikacji mobilnych to chciałam być na bierząco. Dochodził do tego fakt, że wiele aplikacji które chciałam zobaczyć jak działa wychodziło już od wersji 4.


Początki

Telefon super się sprawdzał i jestem mega zadowolona z zakupu. Po pewnym czasie usłyszałam także plotki o nadchodzącej aktualizacji do Androida 4.1.2 (Jelly Bean) więc byłam podekscytowana - będę miała wszystko tak jak chciałam!


Oczekiwanie na aktualizacje

W lipcu moim oczom ukazały się wieści iż wyszedł ROM dla Polski. Pozostało czekać na dane sieci. Pierwszy był Play (początek sierpnia), a pod koniec sierpnia do boju doszedł Plus :) Tak więc postanowiłam ją wykonać.


Przygotowania

Tutaj już zaczęły się schody. Zawsze twierdziłam, że Samsung Kies to bardzo niedopracowane narzędzie i mam racje - masakra. Zainstalowałam najnowszą wersję ze strony Samsunga, a tam napis "Please update Samsung Kies to the latest version and then upgrade firmware.". Z boku był guzik do rozwiązywania problemów, więc pacnęłam go kursorem, a tam okienko że mam najnowszą wersję.

Generalnie spędziłam dobre 2 godziny zanim nagle załapał, że może faktycznie ściągnąć aktualizacje. Na pewno nie zaszkodzi uruchomienie go jako administrator oraz wyłączenie zapory wraz z antywirusami.

Aktualizacja

Przebiegła prosto i pomyślnie. Klik, klik, czekaj, i jest - Android 4.1.2 (Jelly Bean). :) Na prawdę łatwe - przystosowane dla osób, które nie mają z informatyką nic wspólnego.



Najpierw przygotowywało i ściągało oprogramowanie na komputerze. W tym czasie nie można używać telefonu (ani go odłączać co chyba jest oczywiste). Powinien być naładowany na 100% przed aktualizacją.



Po wgraniu oprogramowania komputer przestał się już "wtrącać", a telefon sam zaczął kontynuować proces aktualizacji.


Ściągał resztę oprogramowania, robił jakieś optymalizacje aplikacji i takie inne - widać było że już ma nowy system - ładne nowe guziki i okienka - oraz że generalnie wszystkie idzie dobrze, bo świeci ekranem i reaguje.



Po aktualizacji



Apki są. Ustawienia są. Kontakty są. Pliki są. Wszystko przebiegło pomyślnie :)


Wrażenia po pierwszym dniu

Dość wolny.

Generalnie jestem przyzwyczajona, że nie mam oczekiwać cudów jak pisze na Facebooku podczas serfowania po Internecie, a w tle jeszcze mam muzykę, ale generalnie tutaj zdarza mu się spowolnić pracę w normalnym użytkowaniu.

Nie jest to aż tak upierdliwe - może dlatego, że jestem cierpliwą osobą. A nawet jeśli to przy Androidzie 2.3.6 zdarzało mi się męczyć go na pełnych obrotach i też się przycinał.

Na pewno opcja ograniczenia procesora w trybie oszczędzania energii działa - bo ewidentnie na niej telefon ślimaczy się niemiłosiernie (a ja jak zwykle muszę ustawić tak by najmniej baterii żarło).

Oczywiście moja kobieca natura jest dopieszczona - jest ślicznie, pięknie i ładnie.

Ale mimo tego, że jest wolny nie wrócę w dół. Czemu? Bo diabeł tkwi w detalach. Skrót do ustawień w powiadomieniach. Więcej opcji można przełączyć w ekranie powiadomień. Sortowanie aplikacji po nazwie. I parę innych pierdół, które były upierdliwe we wcześniejszej wersji.

A wciąż myślę, że jak się wgryzę i trochę po tweakuje to będzie chodził jak malowanie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz